Tęczowe dzieci

Te piękne zdjęcia tęczowych dzieci i ich mam wykonały dwie  rosyjskie artystki: Natalia Karpovovy i Elena Gannenko. Po dodaniu ich na swój facebookowy profil stały się viralem i symbolem nadziei dla tych kobiet, które własnie oczekują na swoje „tęczowe dziecko” lub starają się o ciążę.tęczowe dzieci

Poronienie lub urodzenie martwego dziecka to ogromne przeżycie dla większości z nas, bywa, że jest najgorszym z przeżyć. Ale w naszej redakcji wierzymy, że nawet z takimi tragediami możemy sobie poradzić. I co więcej, być szczęśliwymi mamami. Forografie Natalji Karpowej i Elleny Gannenko tylko to potwierdzają.

Tęczowe dzieci, czyli wielkie szczęście po poronieniu

Projekt powstał z inicjatywy rosyjskiej strony Puzi Raduga, co znaczy „tęczowy brzuch”. Kolory tęczy, mają symbolizować nadzieję tych mam, które poroniły lub urodziły martwe dziecko. Natomiast „Tęczowym dzieckiem” nazywamy dzieci, które urodziły się kobietom po tych trudnych doświadczeniach, wyjaśnia Chastity Boatman, bloggerka Every Child Is A Blessing. Po czym dodaje, że „w prawdziwym świecie, tęcza przychodzi po burzy i daje nadzieję na lepsze jutro. Tęcza jest tym bardziej doceniana im po większej burzy przychodzi”.

tęczowe dzieci

Zdjęcie Natalja Karpova

Na tych pięknych fotografiach widzimy siedem kobiet w ciąży, które mają brzuszki pomalowane w kolorach tęczy. Na kolejnym zrobionym rok później, trzymają w ramionach swoje maluszki. Pokazują tym samym, że po poronieniu można zajść w ciążę i być szczęśliwą mamą zdrowego dziecka!

Projekt fotograficzny ma także na celu, budowanie wartości ciężarnych kobiet w społeczeństwie i angażowanie ich w sieci. W związku z tym, mamy mogły wysyłać swoje zdjęcia ciążowych brzuszków i tym samym dzielić się nadzieją z innymi kobietami, które poroniły.

Zachęcamy do dzielenia się z nami tęczowymi brzuszkami. Chętnie zamieścimy je na naszej stronie, aby dać nadzieję innym mamom na szczęśliwe rozwiązanie ciąży!

 

e-mail: info@poronilam.pl

facebook: facebook.com/poronilam

 


Zobacz też:

Oceń

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *