Serce mojego aniołka przestało bić w 34 tygodniu ciąży – historia poronienia

Moja historia jest innym przypadkiem poronienia, bo serce mojego aniołka przestało bić w 34 tygodniu ciąży. Gdzie został miesiąc do daty porodu. Nadal nie mogę w to uwierzyć. Ciąża przebiegała prawidłowo, nie było żadnych problemów do 1 lutego (data moich urodzin). Dowiedziałam się, że są słabe przepływy pępowinowe, byłam obserwowana przez mojego lekarza co tydzień.

15 lutego dostałam skierowanie do szpitala do innego miasta

Bo w moim nie było odpowiedniego sprzętu. Przez ten czas cały czas skupialiśmy się na tych przepływach. Gdy zebrałam się w tym samym dniu do danego szpitala, zostałam przebadana na USG oraz KTG i lekarz stwierdził, że jest wszystko w porządku i nie ma żadnych powodów by zostać na obserwacji. Odesłali mnie do domu. To był piątek.

Ucieszeni, że jest dobrze, wróciliśmy do domu

Weekend minął szybko, w poniedziałek miałam parę spraw do załatwienia i tak wieczorem usiadłam i zdałam sobie sprawę, że nie czułam żadnych ruchów.  Ale nie pomyślałam, że nie ruszał się cały dzień, położyłam się spać, rano wstałam już po 6.

Szybkie śniadanie i czekanie aż się poruszy. A TU NIC. Oczywiście panika i pierwsze co: w auto i kierunek szpital. Zostałam od razu przyjęta i zrobili mi KTG, a tam nic: zero bicia serca, lewa strona, prawa strona, na wznak.

Nic, kompletnie nic, nie było słychać

Ja już strach w oczach, który zauważyła pielęgniarka, uspokajając mnie, że pójdziemy jeszcze na USG. Tam badał mnie lekarz w obecności pielęgniarki. Nic nie mówił, poprosił, by wezwać ordynatora, który przyszedł i również mnie zbadał.

Była cisza, nikt się nic nie odzywał, po chwili zadałam pytanie, czy wszystko jest dobrze. Obydwoje popatrzyli się na mnie i ordynator przekazał mi wiadomość, że serduszko mojego synka nie bije.

21 lutego urodziłam martwego Filipa, który ważył 1840 g i mierzył 44 cm

Nie mogę się pogodzić z utratą mojego syna w tak wysokiej ciąży. Dlaczego musiałam go tak szybko pożegnać? Był bardzo piękny, wyglądał jak żywy, tylko nie oddychał i nie otwierał oczek oraz nie wydawał żadnych dźwięków. Bardzo za nim tęsknię.


historia baner 2
Jeśli chcesz podzielić się swoją historią, wypełnij formularz.

 


Przeczytaj też inne historie TUTAJ >>> Wasze historie


zdjęcie: pixaby.com

Oceń

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *