W Polsce możecie poronić po ludzku choć częściowo…

Tyle się mówi, że w Polsce jest źle. Ale w Polsce możecie poronić po ludzku choć częściowo. W kraju, w którym mi przyszło żyć, nic nie jest takie jak w wyobrażeniach. A poronienia… hm trzeba sobie radzić samemu lub jechać na antydepresantach jak 90% społeczeństwa.

w Polsce możecie poronić po ludzku choć częściowo

Byłam w 10 tyg., kiedy po telefonicznym zgłoszeniu usłyszałam…

„Objawy wskazują na poronienie, proszę czekać w domu, a jutro iść do lekarza  rodzinnego”. Jak w domu? Myślałam „a co z badaniami? Łożyskiem? Po prostu w toaletę?”. Tak, po prostu tak. Myślałam, że serce mi pęknie każdego razu, idąc na siusiu i słysząc plusk spadającego kawałka.

Kompletna pustka i żal przeszywający na wskroś nie pozwalały myśleć logicznie

Po tonie tabletek przeciwbólowych i wypłakanym morzu łez zasnęłam. Następnego ranka obudziłam się bez bólu brzucha, a na ogromnej podpasce leżał on, a może ona? Nie wiem, ale ogromny kawał czegoś ze mnie, nie wiem, co to było, choć intuicja mi mówiła, że to to, co miało być moim dzieckiem.

Nie mogłam wyrzucić czegoś, co mogło być dzieckiem w przyszłości, delikatnie wzięłam na dłonie i poszukałam najładniejszego pudelka w domu. Włożyłam. Poszłam do doktora, w końcu skierowanie na oddział i upokarzające badania.

Nic nie ma, czy byłam w ogóle w ciąży?

Wyciągnęłam pudełeczko, proszę, by chociaż zerknęli, lekarz patrzy z pogarda, a pielęgniarka z litością. O badaniach to tylko mogę pomarzyć. Aborcja i poronienie w tym kraju to chleb powszedni i tak się traktuje pacjenta niezależnie od położenia.

Pozdrawiam z Danii i życzę wszystkim kobietom wspaniałych lekarzy i siły, by to wszystko przetrwać.


historia baner 2

 

Jeśli chcesz podzielić się swoją historią, wypełnij formularz.

 


Przeczytaj też inne historie TUTAJ >>> Wasze historie

Zdjęcie: ©pixel2013/pixabay.com

5/5 - (1 głosów / głosy)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *