Nasz aniołeczek – historia poronienia

W grudniu 2018 r. urodziłam martwą córeczkę. Gdy stawiłam się w szpitalu z różowym plamieniem, to początkowo uspokoili mnie, że to tylko upławy. Ciąża do 5 miesiąca przebiegała spokojnie: zero bólu, pierwsze ruchy, bicie serduszka. Aż w końcu diagnoza, że mam rozwarcie na 4 cm, niewydolność cieśniowo-szyjkową.

Powiedzieli, że będą próbować ratować ciążę - historia kobiet po poronieniu

Czytaj dalej

Pierwsza ciąża – historia poronienia

O ciąży dowiedziałam się już w 2 tygodniu ciąży. Byłam bardzo szczęśliwa, długo na to czekałam. Poszłam do lekarza, potwierdził ciążę, oczywiście od razu poprosiłam o L4 ze względu na warunki, w jakich pracuję. No więc siedziałam w domu, odpoczywałam, dobrze się odżywiałam. Do mojego partnera jeszcze nie dotarło, że będzie tatusiem.

pierwsza ciąża historia poronienia Czytaj dalej