Dwa razy straciłam moje upragnione dzieci

Historia mojego poronienia

„Starałam się o maleństwo z mężem od kilku lat. W tych latach stwierdzono u mnie sporo kobiecych chorób oraz poinformowano mnie ze naturalne zajście w ciążę graniczy z cudem.

Zaczęły się procedury hormonalne. Masa leków, zastrzyki, nie udane inseminacje aż w końcu pojawiły się długo wyczekiwane 2 kreski. W 7 tc powiedziano mi ze maleństwo dobrze się rozwija. Słyszałam serduszko. Tydzień później już nie biło.

historia mojego poronienia
Czytaj dalej

„Do kołyski” – Dżem… Historia Edyty

Historia mojego poronienia

Historia mojego poronienia

„Do kołyski – Dżem. Dziś jest ten dzień gdzie mam siłę wam o czymś opowiedzieć. Opowiedzieć o Moim Dziecku, które się nie narodzi. Dziś mija 42 dzień, kiedy mój świat się zawalił. Usłyszałam słowa, których nigdy w życiu żadna matka nie chce usłyszeć „… martwa ciąża..” Słowa, które wywołały lawinę smutku i rozpaczy.

„To nie możliwe przecież takie rzeczy znam tylko z opowieści, to nie modło mi się przytrafić”- jednak los był okrutny a prawda bolesna.

Pamiętam ten dzień jak przez mgłę, szok, żal i tą cholerną bezsilność!! Prawda była tak brutalna a diagnoza brzmiała jak wyrok. Słowa lekarza” Czy jest Pani gotowa zakończyć ciąże?… zapewnimy opiekę psychologa…trzeba wykonać zabieg..” dzwonią mi w uszach nieustannie.. Czytaj dalej

Odeszło zanim zaczęło żyć… Historia Kasi

Wielki Piątek godz. 3:40 – dwie kreski, tak długo wyczekiwane. Budzę męża „czy Ty je też widzisz?” Robię jeszcze dwa testy, każdy pozytywny …. wysyłam sms’a do siostry „Wesołych Świąt ciociu”.

Osiem miesięcy starań, już powoli zaczynałam się obawiać czy na pewno się uda, ale się udało…. jest nasz Maluszek…

02.04. wizyta u ginekologa, przedtem zrobiłam jeszcze betę, bo te testy czasami kłamią… Pani ginekolog potwierdza pęcherzyk we właściwym miejscu, ale za wcześnie na echo serduszka, bo to dopiero 5 tc musimy się spotkać za dwa tygodnie… zleca jednak wszystkie badania, wystawia zaświadczenie o ciąży i wypowiada zdanie, które dzisiaj wydaje się prorocze „mam nadzieję, że pęcherzyk nie zostanie pusty”.

Co to znaczy?

Po powrocie siadam do internetu i czytam i rośnie we mnie strach, kolejne dwa tygodnie ciągną się w nieskończoność… robię oczywiście wszystkie badania, zostawiam w przychodni 400zł ale co tam, to dla wyższego dobra. Wyniki odbieram w piątek przed wizytą i szok toksoplazmoza reaktywna… jak to możliwe? Robiłam badania w kierunku toksoplazmozy w zeszłym roku, zanim zaczęliśmy starania o dziecko wynik świadczył o odporności, jak mogę być chora? Staram się nie panikować jutro wizyta, wszystkiego się dowiem. Czytaj dalej

Historia Agnieszki – Mój maluszek

Ciąża nie była planowana, na początku test 2 kreski , był to szok i niedowierzanie, że akurat teraz kiedy mamy inne plany, a z drugiej strony ucieszyliśmy się z mężem, Jedni rodzice ucieszyli sie, drudzy zareagowali na to bardzo źle. uważali to za problem. Ale my to dzieciątko pokochaliśmy z całego serca, było nasze , nasze malutkie.

Pierwsze plamienie, od razu szpital, lekarz powiedział ,że nic nie widzi poza echem zarodka, stwierdził że trzeba zrobć zabieg bo po czekać. Nie było mowy żebym sie zgodziła na cos takiego ,to było moje maleństwo 🙁 , dał tabletki na podtrzymanie.

Za tydzień pojechaliśmy do innego lekarza, stwierdził ,ze wszystko jest na miejscu, że nasze maleństwo ma bijące serduszko i że rozwija się prawidłowo. Bardzo, bardzo się cieszyliśmy, snuliśmy plany jak to będzie jak się urodzi, wszystko było w porządku maluszek rósł.

Nagle 29 lutego, po południu krwawienie, od razu pojechaliśmy do szpitala, lekarz zrobił usg stwierdził że u naszego maluszka nie widac przepływu krwi i że jego małe serduszko przestało bić 🙁 . Był to ogromny szok , dlaczego, przecież wszystko było książkowo, a my je pokochaliśmy. dostałam leki rozkurczowe chcieli żeby moje maleństwo samo wyleciało, i wyleciało widziałam go , był to straszny widok.

Minęło już 8 tygodni a ja nadal nie mogę pogodzić się z tak wielką dla mnie stratą a tym bardziej nie umiem poradzić sobie z tym psychicznie. w nocy płacze, czekałam na to maleństwo, pokochałam je z całego serca, nie wiem co będzie dalej czy to kiedyś minie moja rozpacz ,mój płacz. Robiłam wszystko ,żeby tylko było mu dobrze, oszczędzałąm sie, nic nie robiłąm,dużo czytałam. Było to moje upragnione maleństwo, chociąz nie planowane. 🙁

[pisownia oryginalna]

Jeśli chcesz podzielić się swoją historią napisz do nas na adres info@poronilam.pl

Opowiedz swoją historię

Podziel się swoją historią, opublikujemy ją na naszym portalu w dziale Wasze Historie. Współtwórz z nami Poroniłam.pl

    Podziel się swoją historią

    Wyrażam zgodę na przetwarzanie danych osobowych zgodnie z ustawą o ochronie danych osobowych w związku z przesłaniem historii do publikacji. Podanie danych jest dobrowolne, ale niezbędne do publikacji historii. Zostałem/am poinformowany/a, że przysługuje mi prawo dostępu do swoich danych, możliwości ich poprawiana, żądania zaprzestania ich przetwarzania. Administratorem danych osobowych jest Stowarzyszenie Edukacji Medycznej „ASKLEPIOS” z siedzibą w Katowicach, ul. 1 Maja 9 lok. 8 (kod pocztowy: 40-224) zarejestrowane w Rejestrze Stowarzyszeń, Innych Organizacji Społecznych i Zawodowych, Fundacji Oraz Samodzielnych Publicznych Zakładów Opieki Zdrowotnej pod numerem KRS 0000645298, NIP 9542771170. Więcej informacji znajdziesz w naszej polityce prywatności (https://www.poronilam.pl/polityka-prywatnosci/).

    Zapoznałem/am się z polityką prywatności, regulaminem serwisu i są mi znane zasady przetwarzania moich danych osobowych.

    Oświadczam, że posiadam pełne prawa autorskie i pokrewne do przesłanych materiałów. Jednocześnie potwierdzam, że przesyłając materiały do publikacji nie naruszam jakichkolwiek praw osób trzecich (w świetle m. in. art. 270 i 233 KK oraz art. 23 i 4310 KC) i wyrażam zgodę na ich publikację na łamach serwisu Poroniłam.pl.

    * pola obowiązkowe

    Informacja
    Redakcja Poroniłam.pl zastrzega sobie prawo do naniesienia poprawek do przesłanych historii, aby tekst był zgodny z zasadami ortograficznymi i interpunkcyjnymi j. polskiego. Nie publikujemy nazwisk lekarzy i nazw szpitali.

    Uwaga! Nie publikujemy nazwisk lekarzy i nazw szpitali.