Tęczowe dziecko

W swoim krótkim życiu doświadczyłam trzech strat. Niestety, lekarze nie ustalili przyczyn, przez które straciłam swoje słoneczka.

W naszym przypadku z zajściem w ciążę nie było problemu. Problemem okazało się donosić ciążę. Za każdym razem podczas pierwszej wizyty potwierdzającej słyszałam ten magiczny dźwięk bijącego serduszka. Jednak przy następnej wizycie, była tylko głucha cisza, przerwana dźwiękiem mojego pękającego serca, które miałam  wrażenie, że każdy słyszy.

Czytaj dalej

Moje straty

Witajcie dziewczyny,

Niestety i mnie spotkały przykre sytuacje związane z poronieniami. Tak, niestety miałam dwa :(.

Zacznijmy od początku.

1 ciąża wada serca płodu hlhs. Nasz Synek żył 3 miesiące i 3 tygodnie. Sama wada w sobie jest nieuleczalna, wszystkie operacje mają charakter paliatywny, przedłużają życie, nie wiadomo na ile.

Ale miało być o poronieniach.

Zaszłam w kolejną ciążę dość szybko po śmierci Synka. Pełno radości, że udało się i że tak szybko.

Czytaj dalej

Łucja

Nie wiem jak zacząć… Najlepiej byłoby od początku…

Jednym moim najskrytszym marzeniem było pragnienie zostać mamą córeczki.  Mam oczywiście w domu dwóch przecudownych synów, którzy niosą radość każdego dnia. Kocham ich ponad wszystko.

Przeszłam W swoim życiu wiele, nawet potknęłam się o nowotwór szyjki macicy. Na szczęście został zrobiony zabieg konizacji szyjki i udało się z tego wyjść. Nigdy nie pomyślałam, że po raz trzeci przyjdzie mi zostać mamą. Jednak to się stało.
Czytaj dalej

Liczy się tylko czy bije serce…

Moja kochana córeczka… tak za nią tęsknię.

To była moja pierwsza ciąża, przemyślana, zaplanowana. Wcześniej zrobiłam potrzebne badania, brałam dużo witamin, zdrowo odżywiałam się; uprawiałam delikatnie sport. Wszystko po to, aby pewnego dnia postarać się i być przygotowana na nowe życie w sobie.

Czytaj dalej

Może zrobiłam coś źle?

Dzisiaj mija dokładnie rok, odkąd usiedliśmy z mężem na podłodze przed choinką i zdecydowaliśmy świadomie, wypowiadając na głos, że chcemy być rodzicami. Czy gdybym wiedziała rok temu to, co wiem teraz, czy chciałabym nadal to przeżyć?

Od początku byliśmy świadomi, że nie będzie to łatwe w naszym przypadku. Od 3 lat związku nie stosowaliśmy żadnej antykoncepcji, cicho licząc, że będzie co będzie. Naiwne, prawda? Jednak wypowiedziane głośno dało nam siłę, żeby nasze ciche szepty zamienić w końcu na krzyk dziecka.

Czytaj dalej