Psychiczne skutki straty dziecka na etapie ciąży

„Słowa „straciłam dziecko” wydawały się niewłaściwe. Straciłam przeszłość i przyszłość,
niewinność, niekwestionowane zaufanie do mojego ciała. Straciłam dużo krwi i wiele dni pracy. W dodatku za tą utratą zawsze kryło się inne dziecko, które straciłam poprzednim razem.”

Psychiczne skutki straty dziecka na etapie ciąży

Powyższe słowa pochodzą z książki „O poronieniu, żałobie i ukojeniu” autorstwa Julii
Bueno, w której pochyla się ona nad doświadczeniem utraty ciąży przytaczając m.in. historie wielu kobiet. W moim odczuciu słowa te w symboliczny sposób opisują to, jak wiele przestrzeni zajmuje poronienie, martwe urodzenie… przeszłość, przyszłość, emocje, umysł, ciało, wyobrażenia i realność, zaufanie, nadzieja, lęk.

Niejednokrotnie pisałam już o tym, iż strata ciąży, szczególnie na wczesnym etapie jest
często unieważniana przez społeczeństwo. Nadal podważa się możliwość stworzenia relacji z dzieckiem na wczesnym etapie ciąży. Podważa się emocje, konsekwencje psychiczne. Podważa się prawo do żałoby. Podważa się straty, które nie obejmują samego dziecka ale i starania o bycie w ciąży, bycie rodzicem, ścieżki, które musieliśmy porzucać, wybierać, wyobrażenia o nas jako rodzicach, wyobrażenia naszych dzieci, naszej przyszłości.

Nazwanie tego, jakiej przestrzeni dotyka nasza strata jest zawsze nieodłączonym elementem mojej pracy z osobami, które doświadczyły poronienia lub martwego urodzenia. Mam poczucie, że dopiero wtedy jesteśmy w stanie określić emocje i potrzeby podejmując próbę ich zaopiekowania ale też przewidując lub rozumiejąc skutki psychiczne jakie może za sobą nieść takie doświadczenie.

Kiedy myślę o skutkach psychicznych, mam w sobie takie pragnienie, abyśmy
uświadamiając sobie jaki wpływ poronienie może mieć na psychikę kobiet, które go doświadczają, mogli rozumieć wielkość i powagę tego doświadczenia a dzięki temu odpowiednio w nim towarzyszyć.

Strata na tle emocjonalnym

Na tle emocjonalnym, strata może dawać uczucie rozpaczy, żalu, poczucia
niesprawiedliwości, smutku, złości. Łącząc doświadczenia z innymi czynnikami, czy to
indywidualnymi jak np. wcześniejsze doświadczenia, osobowościowymi czy społecznymi jak np. sieć wsparcia czy choćby sam przebieg tak trudnego doświadczenia, różnie sobie z tymi emocjami radzimy. Czasami doświadczenie to może powodować pojawienie się objawów zaburzeń depresyjnych, zaburzeń lękowych.

Niejednokrotnie, kobiety po poronieniu, martwym urodzeniu, w silnym kawałku obarczają siebie winą za stratę. Mają poczucie winy, że gdyby inaczej się odżywiały, więcej, mniej korzystały z aktywności fizycznej, mniej się stresowały, mniej pracowały, więcej spały itd itp … to do straty by nie doszło. Czujesz ten ciężar? Szukając odpowiedzi na rozpaczliwe pytanie „dlaczego mnie to spotkało?” zaczynamy uderzać w siebie z ogromną siłą krytyki i oceny, pomijając całe współczucie i wsparcie dla siebie samych.

Oczywiście, istnieją czynniki ryzyka, które mają wpływ na stratę ciąży jak
np. palenie papierosów czy spożywanie alkoholu w ciąży. Przyjmuje się, jednak,
że najprawdopodobniej główną przyczyną poronień są poważne wady chromosomowe. Moje doświadczenie pokazuje, że kobiety, które doświadczyły poronienia nadają sobie dużo więcej poczucia wpływu niż faktycznie go mają. Rozumiem, jak trudne to dla nich jest.

Strata w przestrzeni postrzegania swojego ciała

Oprócz powyższych emocji, niejednokrotnie spotykam się z przekierowaniem winy
w stosunku do swojego ciała. Cytat Carli przytoczony na początku tego tekstu również mówi o braku zaufania do swojego ciała.

Poczucie, że ja, że moje ciało zawiodło jest bardzo częstym elementem historii, którym towarzyszę. Kiedy to piszę mam kolejne uczucie ucisku pod ciężarem, który to wywołuje. Myślę o kobiecie, która straciła swoje dziecko, jest w tej stracie zanurzona z uczuciem rozpaczy, smutku, niezrozumienia dając sobie jednocześnie sygnał: mogłaś temu zapobiec, twoje ciało nie dało rady. Strasznie mnie to smuci, daje poczucie niesprawiedliwości, że zamiast współczucia pojawia się karanie siebie.

Jednocześnie obraz ten pokazuje na jak wielu poziomach może uderzać w nas strata, jak silne jest to doświadczenie. Zapewne zależy to od tego jak wcześniej wyglądała relacja ze swoim ciałem, jakie mamy poczucie własnej wartości, na jakie inne doświadczenia naszej fizyczności to wpływa i temu warto się przyjrzeć starając się zrozumieć swoją historię.

Ambiwalencja

Julia Bueno pisze o tym, jak silnie doświadczenie poronienia zanurzone jest w pewnej
ambiwalencji, co daje poczucie dezorientacji :„poronienie miota się w strefie „jak gdyby” i „prawie”, i „gdyby tylko”, oscylując pomiędzy życiem a śmiercią, rodzicielstwem a bezdzietnością, strefą publiczną i prywatną, zdrowiem psychicznym i fizycznym.”

Dodałabym jeszcze, że to miotanie się pomiędzy prawem do żałoby a odpowiedzią na społeczne oczekiwania by nie zatrzymywać się na tym zbyt długo: „lepiej teraz niż później”, „widocznie tak chciał los” itp itd. Dodałabym do tego miotanie się między przyzwoleniem na poczucie straty a szukaniem winy w sobie. Dodałabym miotanie się pomiędzy daniem sobie czasu na przeżycie straty a pospieszającą potrzebą pójścia dalej i kolejnych starań o bycie rodzicem. To dużo…

Strata ciąży a zespół stresu pourazowego (PTSD)

Może się zdarzyć, że kobiety, które doświadczyły straty dziecka na etapie ciąży będą
przejawiały objawy PTSD czyli zespołu stresu pourazowego. Wiąże się to
z nawracającymi wspomnieniami, koszmarami sennymi, flashbackami związanymi z trudnym doświadczeniem, nadmierną emocjonalnością oraz pobudzeniem. Zdarza się, że zaczynamy unikać sytuacji lub miejsc jakkolwiek przypominającymi nasze doświadczenie a nasze funkcjonowanie jest znacznie utrudnione.

Oczywiście, tak jak we wszystkich innych obszarach, to czy wystąpią objawy PTSD zależy od wielu czynników osobowościowych czy związanych z wcześniejszymi traumatycznymi objawami. Mam jednak poczucie, że ogromną role gra tutaj sam przebieg tak trudnego doświadczenia i to, na ile w tym trudzie mamy szansę poczuć się bezpiecznie, czy jesteśmy w tym same bez informacji i narzędzi do radzenia sobie czy jesteśmy otoczone wsparciem, informacją, odpowiednią opieką i empatią. Na ile doświadczenie straty wiąże się też z zagrożeniem naszego życia lub zdrowia. Dlatego znów, indywidualne podejście jest tak bardzo istotne aby zrozumieć i zaopiekować.

Strata na poziomie społecznym

Unikanie, o którym wspominam wyżej przenosi nas do kolejnej sfery, na którą może
wpływać strata ciąży, sfery społecznej. Poza częstym unieważnianiem społecznym opisywanego zjawiska, mierzymy się niejednokrotnie z pewnego rodzaju izolacją.

Z jednej strony może tak być, że to my się izolujemy – bo wracają do nas wspomnienia. Izolujemy się, ponieważ nie czujemy się gotowi na ponowny kontakt z osobami, które mogą nie zrozumieć naszego bólu lub które go podważają. Izolujemy się, bo pojawia się w nas uczucie zazdrości, której po pierwsze nie możemy w sobie zaakceptować (zawsze wspominam, że zazdrość jest czymś naturalnym, mówi nam o tym, że ktoś ma coś, czego bardzo potrzebujemy. Okazuje się, że mylimy ją często z zawiścią,
nadając jej dużo bardziej negatywny wydźwięk).

Po drugie, zazdrość często miesza się z uczuciem złości lub niesprawiedliwości i brak kontaktu np. z kobietą, która jest obecnie w ciąży bywa dla nas przez jakiś czas chroniący.

Historie kobiet, z którymi rozmawiam mówią jednak o tym, że czasami to inni izolują się od nas. Przestają pytać, wspierać, towarzyszyć. Być może spotykają się w sobie ze swoją bezradnością w pomieszczaniu naszego bólu. Być może odbierają powagę naszym doświadczeniom, nie mając w sobie na nią przestrzeni, być może jeszcze inaczej. Z czasem jednak, szczególnie przy poronieniach nawracających, kobiety wnoszą swoje poczucie samotności. To przykre i to poddaje w refleksję pytanie, jak jeszcze tworzyć przestrzeń do towarzyszenia w stracie na etapie ciąży szanując indywidualność doświadczenia, granicę ale odpowiednio wspierając.

Podsumowanie

Podsumowując, poronienie, martwe urodzenie może być przeżywane bardzo indywidualnie. Nie każda strata jest taka sama, nie każdy sposób jej przeżywania i skutki są podobne. Przestrzeń, w której ona wybrzmiewa może być różna, jedna, wielowymiarowa, nakładająca się na siebie.

To co istotne, to zobaczenie tego wydarzenia w całości, w kontekście doświadczenia tej konkretnej osoby, słysząc jej historię, rozumiejąc, że strata może dotknąć nie tylko naszych emocji ale i ciała,mózgu, sposobu myślenia o sobie.

Choć doświadczenie straty możemy próbować zamknąć w jakiś ramach aby móc je lepiej zrozumieć, nie możemy ich porównywać i oczekiwać jednego książkowego sposobu na radzenie sobie.

To jakie konsekwencje ona wywoła zależy od wielu czynników, samego doświadczenia, jego przebiegu, naszego doświadczenia sprzed, znaczenia jakiego mu nadajemy w kontekście naszej lini życia, naszych pragnień, wyobrażeń, dążeń, zasobów, trudności, wewnętrznych konfliktów, oczekiwań, towarzyszących osób, etapu życiowego na jakim się znajdujemy.

Jesteśmy różni i to jest w porządku. Pamiętajmy jednak o tym, aby uznać powagę i trud tego doświadczenia a tym samym podjąć próbę zaopiekowania.

Autor: Psycholog Izabela Pelińska

770 gramów, poród martwego dziecka

O ciąży dowiedzieliśmy się w lutym. Kilka miesięcy staraliśmy się o nasze pierwsze dziecko, stąd też radości nie było końca.

Początkowo, badania i prowadzenie ciąży przebiega bez komplikacji. Dziecko rozwija się książkowo, a my dowiadujemy się, że będzie to upragniona Wanda. Rodzina i przyjaciele wspierają i cieszą się wspólnie z nami. Powoli kompletujemy wyprawkę.

Czytaj dalej

Moja księżniczka uratowała mnie

Moja historia zaczyna się tak jak pewnie u każdej kobiety. 22.04.2023 dwa dni przed moimi urodzinami zauważyłam dwie kreski na teście. Byłam bardzo szczęśliwa z tego powodu, bo oboje z mężem chcieliśmy mieć jeszcze jedną pociechę (obecnie jestem już mamą 4 letniej córeczki).

Czytaj dalej

Infekcje intymne a poronienie

Infekcja intymna to znak, że w naszym organizmie dzieje się coś niepokojącego. Nigdy nie możemy ich lekceważyć. Są one niebezpieczne szczególnie w czasie ciąży, ponieważ mogą mieć negatywny wpływ na płód. Jednym z powikłań może być poronienie. Po pojawieniu się infekcji należy więc działać jak najszybciej. Sprawdź, jak możesz ją u siebie rozpoznać i co wtedy zrobić!

infekcje intymne w ciąży, infekcje a poronienie

Infekcje intymne – jakie są i jakie objawy powinny Cię zaniepokoić?

W trakcie ciąży odporność kobiety jest nieco słabsza. Jest to skutek ciążowych zmian hormonalnych, które zaburzają pracę układu immunologicznego. W konsekwencji dochodzi do zachwiania ekosystemu bakteryjnego i zmiany pH pochwy. Wyróżnia się kilka rodzajów infekcji intymnych:

  • Bakteryjne zakażenie pochwy – objawia się ono poprzez wodnistą, szarą wydzielinę z pochwy oraz nieprzyjemny zapach. Jednak w przypadku niektórych bakterii, takich jak chlamydia, zakażenie może przebiegać bezobjawowo.
  • Grzybicze zakażenie pochwy i sromu – ich główny objaw to żółtawe lub zielonkawe upławy o nieprzyjemnym zapachu. Często towarzyszy im pieczenie, zaczerwienienie i świąd.
  • Zakażenie wirusem opryszczki – objawia się ona poprzez pęcherzyki wypełnione płynem w obrębie narządów płciowych i odbytnicy. Po kilku dniach powinny one pęknąć, ale na ich miejscu pojawić mogą się owrzodzenia.
  • Rzęsistkowica – wywołuje ona obfite i pieniste upławy o nieprzyjemnym zapachu. Towarzyszy im żółtawa wydzielina z pochwy oraz ból podczas oddawania moczu.

Infekcje intymne – co im sprzyja?

Główną przyczyną częstszych infekcji intymnych w ciąży jest osłabienie organizmu. Istnieją jednak czynniki, które mogą jeszcze bardziej zwiększać ryzyko. Są to:

  • Stres
  • Przemęczenie
  • Przyjmowane antybiotyki
  • Nieodpowiednia higiena intymna
  • Częste zmiany partnerów seksualnych
  • Korzystanie z publicznych toalet
  • Korzystanie z saun i solariów bez dolnej części bielizny
  • Dieta bogata w cukier

Na nawracające infekcje intymne dużo bardziej narażone są także kobiety chorujące na cukrzycę. Sprzyja im również palenie papierosów, ale ten czynnik ryzyka nie powinien dotyczyć kobiet ciężarnych.

Jak ustrzec się przed infekcjami intymnymi?

Najlepszym sposobem zapobiegania infekcjom intymnym jest właściwe leczenie każdej, która się pojawi. Zawsze w takiej sytuacji powinnyśmy skontaktować się z lekarzem, który zdiagnozuje przyczynę i dobierze odpowiednią terapię. Po wyleczeniu infekcji możemy zapobiegać kolejnym poprzez:

  • Stosowanie płynu do higieny intymnej o pH 5,5 lub płynu z pałeczkami kwasu mlekowego. Tego typu płynem podmywać należy się przynajmniej raz dziennie.
  • Podmywanie się w kierunku od sromu do odbytu
  • Unikać kontaktów seksualnych bez zabezpieczenia. Wyjątkiem jest posiadanie stałego partnera.
  • Korzystanie z saun i solariów w dolnej części bielizny
  • Noszenie przewiewnej bielizny. Najlepiej, aby była wykonana z bawełny.
  • Unikanie perfumowanych wkładek i chusteczek do higieny intymnej
  • Wymienianie wkładek higienicznych podczas każdej wizyty w toalecie
  • Unikanie noszenia obcisłych spodni
  • Stosowanie diety ubogiej w cukry

Stan przedrzucawkowy – przyczyny, objawy, powikłania

Jednym z powikłań ciążowych jest stan przedrzucawkowy. Może on być niebezpieczny dla matki i dziecka. Najbardziej są na niego narażone kobiety przewlekle chorujące na nadciśnienie tętnicze. Jednak dzięki odpowiedniej profilaktyce mogą one go uniknąć. Dowiedz się, jak możesz rozpoznać stan przedrzucawkowy i jakie działania wdrożyć, aby mu zapobiec!

stan przedrzucawkowy

Stan przedrzucawkowy – czym jest i jakie są jego przyczyny?

Stan przedrzucawkowy, zwany także preeklampsją, to postać nadciśnienia. Pojawia się ona po 20 tygodniu ciąży. Ciśnienie tętnicze krwi ciężarnej w czasie stanu przedrzucawkowego wynosi powyżej 140/90 mmHg.

Przyczyna stanu przedrzucawkowego nie jest aktualnie znana. Istnieją jednak czynniki wysokiego ryzyka, które znacznie mogą zwiększać jego prawdopodobieństwo. Należy do nich:
• Nadciśnienie przewlekłe
• Nadciśnienie ciążowe
• Przewlekłe choroby nerek
• Cukrzyca typu 1 i 2
• Choroby autoimmunologiczne

Wyróżnia się również następujące czynniki średniego ryzyka:
• Pierwsza ciąża
• Wiek matki powyżej 40 lat
• Przynajmniej 10-letni odstęp od ostatniej ciąży
• Nieprawidłowy wskaźnik masy ciała (BMI powyżej 35)
• Rodzinne występowanie stanu przedrzucawkowego
• Ciąża wielopłodowa

Jakie są objawy stanu przedrzucawkowego?

Stan przedrzucawkowy zwykle objawia się poprzez:
• Ciśnienie tętnicze wynoszące powyżej 140/90 mmHg
• Białkomocz
• Ból nadbrzusza
• Bóle głowy
• Nudności
• Zaburzenia widzenia
• Nagły wzrost masy ciała

W najcięższej postaci stanu przedrzucawkowego wystąpić może się również rzucawka. W jej trakcie pojawiają się drgawki toniczno-kloniczne. Może to doprowadzić nawet do śpiączki. Innym ciężkim następstwem preeklampsji jest zespół HELLP, który powoduje niedokrwistość hemolityczną, małopłytkowość oraz zwiększony poziom enzymów wątrobowych.

Jakie są powikłania stanu przedrzucawkowego?

Preeklampsja może wywołać powikłania groźne dla matki i dziecka. Grozi ona niedotlenieniem, problemami ze wzrostem wewnątrzmacicznym oraz obumarciem wewnątrzmacicznym płodu. Z kolei u matki dojść może do krwawienia śródmózgowego, udaru mózgu oraz niewydolności narządów. Najcięższym powikłaniem jest zgon kobiety.

Jak się leczy stan przedrzucawkowy?

Kobiety ze stanem przedrzucawkowym powinny znajdować się pod ścisłą kontrolą lekarza. Zwykle muszą one stosować leczenie farmakologiczne, które obniży ich ciśnienie krwi. Rodzaj leku i jego dawka ustalana jest przez lekarza prowadzącego.

Jeśli ciśnienie tętnicze u ciężarnej wynosi więcej niż 160/110 mmHg, to konieczna jest hospitalizacja. Jest to stan zagrażający życiu kobiety. W takim przypadku podawane są leki zwalczające napady drgawek oraz zmniejszające ciśnienie tętnicze. Często stosowana jest także aparatura z tlenem.

Jaką profilaktykę stanu przedrzucawkowego stosować?

Kobiety, u których występuje zwiększone ryzyko wystąpienia preeklampsji, muszą stosować właściwą profilaktykę. Jest nią zażywanie kwasu acetylosalicylowego oraz regularne kontrole lekarskie. Profilaktyka wdrożona musi zostać przed 16 tygodniem ciąży.