Nie wiem od czego zacząć – moja historia

Nie wiem od czego zacząć, to było moje wyczekiwane dziecko – 11 lat starań. Gdy zaszłam w ciążę nie dowierzałam, bo akurat kilka dni wcześniej lekarz powiedział, że zapisuje mnie do kliniki niepłodności – to było w Anglii. Nagle dostałam takie dziwne objawy, długo odwlekałam zrobienie testu, bo przecież na pewno negatywny, ale jak zobaczyłam 2 kreski, nie mogłam uwierzyć. Bałam się strasznie, że to jakaś pomyłka, ale czułam się rewelacyjnie. Nic mi nie dolegało, wszystkie badania dobre, wizyta u położnej.

Nie wiem od czego zacząć - moja historia

Nie sądziłam, że może się coś stać. Po świętach grudniowych zaczęłam plamić, szybko pojechaliśmy do szpital. A tam nic – zwykła olewka ani USG ani żadnej konsultacji z  lekarzem, tylko zmierzenie ciśnienia, test ciążowy. I do domu. I tak przez cały tydzień kazali chodzić do pracy, bo przecież nic mi nie jest.

Zapisali mnie na USG – 2 stycznia na 10 rano, ale już nie doczekałam, bo od samego rana dostałam krwotok i bóle. Pojechałam do szpitala, a tam w poczekalni – czekałam godzinę. Później wzięli mnie do gabinetu, dali paracetamol i kazali dać próbkę,  by mogli sprawdzić czy jestem w ciąży. Po kolejnej godzinie zabrali mnie do innej rejestracji w innym końcu szpitala, gdzie zostawili mnie z ciężarnymi, które czekały na USG.

Ja z bólu siedziałam w łazience na podłodze, aż po kolejnej godzinie, jakaś pielęgniarka zauważyła i wezwała inną. Zabrali mnie do gabinetu, kazali się położyć i dali – nie wiem jak to się nazywa? przeciwbólowe, ale do wdychania.

Po jakimś czasie przyszedł lekarz, obejrzał mnie i poszedł do mojego męża i szwagierki. I coś im powiedział. O tym, że to już koniec dowiedziałam się od męża. Nie chciałam w to wierzyć – to była najgorsza chwila w moim życiu, cały świat mi się zawalił.

Po chwili przyszła pielęgniarka, wyjęła maleństwo i wtedy już wiedziałam, że go nie ma. Przestało boleć fizycznie, ale psychicznie boli do dziś. Po 2 godzinach zrobiły mi USG, czułam się jakby je to bawiło, miałam ochotę stamtąd uciec.

Po tygodniu poszłam do lekarza na wizytę, bardziej chyba po zwolnienie lekarskie. I tam bezczelnie powiedział, że powinnam się cieszyć,  że byłam w ciąży,  bo to znaczy że mogę mieć dzieci. Hm.. chyba jednak nie, bo do tej pory nie mogę zajść w ciąże, a z kliniki bezpłodności jak zaszłam w ciąże, od razu mnie wypisali. To nie prawda, że tylko w Polsce jest tak okropnie. Ja byłam w Anglii i przez to, że byłam nie w pełni 3 miesiącu ciąży, nie robili nic, bo tam się walczy o dziecko po 3 miesiącu dopiero, a mojemu brakowało kilka dni.

Oceń

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *