Po paru miesiącach starań o dziecko spóźniał mi się okres, zrobiłam test i gdy pojawiły się dwie kreski, był strach a zarazem szczęście, że w końcu się udało – nie zapomniana data 13 sierpnia 2020. Jak najszybciej chciałam potwierdzić ciąże u lekarza był 3-4 tydzień, wczesna ciąża wszystko rozwija się prawidłowo to było wielkie szczęście nasze wyczekiwane dziecko.
Miałam się zjawić za 2-3 tygodnie na kontrolę, żeby zobaczyć jak się wszystko rozwija. Wyjechaliśmy za granicę, tam poszłam do położnej na kontrolę, zrobiła z nami wywiad i oczywiście w końcu mąż mógł zobaczyć na USG po raz pierwszy swoją fasolkę. Położna zaczynając USG – monitor ustawiła tak żebyśmy też widzieli, ale nic na nim nie widzieliśmy, szybko zabrała żebyśmy nie widzieli i sama sprawdzała wszystko dokładnie, poinformowała nas z wielką przykrością, że niestety ale serduszko naszemu maleństwu nie bije i mam czekać na poronienie. Jeśli w ciągu paru dni nic się nie będzie dziać mam zadzwonić i skierują mnie do szpitala na zabieg .
Świat się nam zawalił, jeszcze do nas to nie docierało, cały czas biłam się z myślami może źle odczytała, zły był obraz że to jedna wielka pomyłka były łzy i wielka bezradność . Tydzień później zaczęły się skurcze ból niesamowity, czyli już wiedziałam, że to nie była pomyłka poroniłam stało się najgorszy scenariusz w naszym życiu, był żal smutek łzy czemu to musiała się nam przytrafić tak bardzo chcieliśmy tego dziecka.
Ciężko było mi się po tym pozbierać, gdy mąż nie widział płakałam jak małe dziecko dlaczego to przytrafiło się nam, ale niestety to się stało ciężko jest nam rozmawiać o tym co się stało, bo wiem jaki to był dla niego szok tak bardzo chciał tego dziecka.
W kwietniu powinniśmy zostać rodzicami :(. Po trzech miesiącach zaczęliśmy się starać na nowo i mam nadzieję że w końcu zobaczę te moje upragnione dwie kreski 🙂 i usłyszę bicie serduszka
Autor: Darusia
Bardzo współczuję straty. Również musiałam przez to przejść. 🙁 8 marca dowiedziałam się że serduszko mojego dziecka przestało bić. Nie była to ciąża planowana e zaczęłam się cieszyć że będzie w domu maleństwo.
27 marca Zaczelam ronic. Niestety musieli wykonać zabieg. Boli o to strasznie. Starta ogromna. Ale wierzę że postaramy się teraz z mężem o dziecko bo pozostała wielka pustka w sercu 🙁